Przemysł motoryzacyjny stopniowo wychodzi z kryzysu

C

18-08-2020

Rok 2019 to koniec 10-letniej dobrej passy w branży motoryzacyjnej. Wojna handlowa między ChRL a USA wywołała spadek mocy produkcyjnych i pogłębiła spowolnienie gospodarcze w Chinach. Do tego doszły zaostrzone normy emisji dwutlenku węgla z pojazdów oraz „twardy brexit”.

Tatyana Danilyuk

Rok 2019 to koniec 10-letniej dobrej passy w branży motoryzacyjnej. Wojna handlowa między ChRL a USA wywołała spadek mocy produkcyjnych i pogłębiła spowolnienie gospodarcze w Chinach. Do tego doszły zaostrzone normy emisji dwutlenku węgla z pojazdów oraz „twardy brexit”.

 

 

 

 

 

W 2020 r. środki podjęte przez szereg państw w celu powstrzymania rozprzestrzeniania się pandemii COVID-19 pogłębiły spadek na rynku motoryzacyjnym. W chińskiej prowincji Hubei rozpoczęło się zamykanie zakładów produkcyjnych. W regionie znajdują się zakłady produkcyjne Toyoty i Hondy, fabryki Dongfeng Motor. Firma współpracowała m.in. z francuskimi koncernami samochodowymi Groupe PSA i Groupe Renault. Przedstawiciele przemysłu motoryzacyjnego doskonale zdawali sobie sprawę z braku zamiennych części samochodowych z ChRL.

Spadek mocy produkcyjnych, tuż obok chińskiego przykładu, można zauważyć u największego południowokoreańskiego producenta Hyundai. Fabryki motoryzacyjnego giganta produkują samochody na całym świecie.

Wraz z wprowadzeniem kwarantanny w krajach europejskich również wstrzymano produkcję samochodów. Włoski Fiat Chrysler Automobiles (FCA) i niemiecki Volkswagen zostały zmuszone do spowolnienia tempa produkcji.

Kwarantanna zmieniła nawyki konsumentów. Wraz ze spadkiem produkcji samochodów oraz części zamiennych w czasie lockdownu zmniejszyło się również zapotrzebowanie na pojazdy. Sytuacja zaczęła się zmieniać wraz ze stopniowym znoszeniem ograniczeń.

W „nowej rzeczywistości” turystyka krajowa zyskała na popularności. Tygodnie społecznego dystansu wpłynęły na wybór środków komunikacji. Zamiast szybkich samolotów i ekologicznych pociągów ludzie coraz częściej wybierają transport drogowy zarówno w celach prywatnych jak i biznesowych. Wiele firm zachęca pracowników do korzystania z samochodów podczas podróży służbowych, aby ograniczyć kontakty społeczne i ryzyko infekcji. Według McKinsey mniejszy popyt na transport publiczny jest jedną z długofalowych konsekwencji pandemii.

Od kwietnia 2019 r. grupa kapitałowa AsstrA zapewnia regularne dostawy między Polską a Holandią dla producenta samochodów. Z uwagi na sytuację zagrożenia epidemiologicznego pod koniec marca 2020 r. koncern samochodowy zawiesił działalność większości swoich fabryk w Europie.

– Zespół AsstrA dostosował się do nowych warunków. Podczas obowiązywania ścisłej kwarantanny części zamienne zamiast z firmy samochodowej w Holandii zostały dostarczone z polskiej fabryki  do magazynu w Polsce w celu tymczasowego składowania. Dzięki takiemu rozwiązania wysyłki były realizowane na czas, a towar nie zalegał w dziale produkcji – mówi Tatyana Danilyuk, Trade Lane Manager z działu Benelux w AsstrA.

Dzięki wieloletniej współpracy grupy AsstrA z zaufanym partnerem transportowym klientowi korporacyjnemu udało się uniknąć dodatkowych kosztów w związku ze zmianą ustalonych tras.

– W maju, po zniesieniu części ograniczeń, wróciliśmy do planowanych codziennych dostaw. Szczególną uwagę zwracamy na bezpieczeństwo kierowców i zapewnienie im wymaganych środków ochrony oraz kontrolę temperatury. Wraz z początkiem sezonu letniego branża ożyła. Plan dostaw dla przemysłu motoryzacyjnego na trasie Polska-Holandia stabilizuje się – dodaje Tatyana Danilyuk.

 

 

 

Zobacz także

C

Najnowszy numer

C
TSL Biznes 04/2021
Truck & Van 03/2021

Zapisz się do newslettera

C

Czytaj TSL biznes za darmo! Zapisz się do newslettera.

C