Outsourcing utrzymania floty się opłaca – case study

C

19-12-2018

Oddanie dostawcy odpowiedzialności za stan techniczny floty idzie w parze z nowymi formami jej finansowania i cieszy się w związku z tym rosnącą popularnością. Wszystko wskazuje na to, że ten rynek będzie miał się tylko lepiej.

Oddanie dostawcy odpowiedzialności za stan techniczny floty idzie w parze z nowymi formami jej finansowania i cieszy się w związku z tym rosnącą popularnością. Wszystko wskazuje na to, że ten rynek będzie miał się tylko lepiej.

Według badań przeprowadzonych w Niemczech i Skandynawii przez firmę konsultingową Invigors w 2015 roku, odsetek firm korzystających w zarządzaniu flotą wózków z zewnętrznego wsparcia przewyższył liczbę przedsiębiorstw realizujących całość tego procesu wewnętrznie. Wyłącznie swoimi środkami pojazdów transportu wewnętrznego doglądało 46 proc. ankietowanych, z częściową pomocą podmiotów zewnętrznych – 42 proc. Na całościowy outsourcing – głównie w oparciu o serwis dostawcy – zdecydowało się 12 proc. firm. Zarządzanie flotą było realizowane wewnętrznie przede wszystkim w przypadku przedsiębiorstw produkcyjnych, w których do naprawy i konserwacji wózków można było wykorzystać techników odpowiedzialnych za park maszynowy. Opieka nad wózkami była wówczas stosunkowo niewielkim dodatkiem do ich zadań. Drugą grupą firm, które utrzymywały pojazdy transportu wewnętrznego własnymi siłami były zakłady posiadające je na własność. Co ciekawe, wiele spośród ankietowanych przedsiębiorstw w ogóle nie brało opcji outsourcingu pod uwagę, z góry zakładając, że będzie droższy niż dotychczasowe działania lub że nie będzie w stanie spełnić wymagań firmy. Dane z rynku – na przykład wdrożenie we włoskim zakładzie Michelin – pokazują jednak, że jest inaczej.

Charakterystyka zakładu, w którym dokonano wdrożenia

Firmy Michelin nie trzeba nikomu przedstawiać – nie tylko ze względu na charakterystyczną maskotkę, ale także i skalę działalności. Francuskie przedsiębiorstwo zatrudnia na całym świecie 114 tys. osób i osiąga sprzedaż na poziomie 21,9 miliarda euro rocznie. Pod włoskim Ronchi działa jeden z największych i najbardziej zaawansowanych technologicznie zakładów tej branży w Europie. Dziennie z jego linii produkcyjnych zjeżdża około 40 tys. sztuk ogumienia. Asortyment obejmuje 28 typów opon o średnicy od 15 do 21 cali. Dotychczas firma kupowała wózki na własność, a ich serwisowaniem zajmowało się pięciu inżynierów Michelin. – Zdecydowaliśmy się przejść na leasing z obsługą full service – mówi szef utrzymania ruch zakładu. – Zarządzanie flotą powierzyliśmy specjalistom Still – tak, by nasi ludzie mogli w pełni zająć się zadaniami związanymi z produkcją – dodaje. Wózki widłowe są wykorzystywane na każdym jej etapie – od transportu składników mieszanek i przewozu półproduktów aż po finałową wulkanizację.

Wykorzystane rozwiązanie
By zapewnić pełną płynność procesów produkcyjnych zakładu Michelin, nową, pozyskana w oparciu o leasing full service flotę liczącą 114 wózków widłowych uzupełniono ośmioma maszynami zapasowymi. Ich rolą jest zastępowanie pojazdów poddawanych przeglądom oraz wkraczanie do akcji na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń. – Na flotę Michelin składają się elektryczne wózki czołowe o zróżnicowanym udźwigu, w tym: RX 20-18, RX 20-20, RX 60-20, RX 60-30 i RX 60-35. Zostały wyposażone w przydatne w branży oponiarskiej widły obrotowe oraz przesuwne oraz szereg rozwiązań sprzyjających bezpieczeństwu – systemy SafetyLight, EasyBelt czy Curve Speed Control. Wszystkie maszyny są zintegrowane także z oprogramowaniem Still Fleet Manager, pozwalającym na bieżąco monitorować i optymalizować eksploatację floty – mówi Rafał Pańczyk, Advanced Applications Manager Still Polska. Co więcej, na miejscu zatrudnionych jest 3 serwisantów Still posiadających własny warsztat i mały magazyn z częściami – wszystko, by nic nie zwolniło zawrotnego tempa produkcji.

Zobacz także

C

Najnowszy numer

C
TSL Biznes 04/2021
Truck & Van 03/2021

Zapisz się do newslettera

C

Czytaj TSL biznes za darmo! Zapisz się do newslettera.

C